Czy ktoś kiedyś słyszał o rzece Mozel?
Nie karcę jeśli nie, bo sama długo nic o niej nie wiedziałam. A szkoda, bo to rejon rzeki Mozel (niem. Mosel) jest niezwykle urokliwy, zwłaszcza że wypad należy do tych z cyklu „podróże smakiem wina”. Mozela to bardzo kręta rzeka o długości 545 km, płynie przez zachodnie Niemcy, Francję i Luksemburg, wpływa w Koblencji do Renu. Wokół niej na wzgórzach rozpościerają się piękne winnice, prastare twierdze i zamki oraz przeróżne ruiny.
Do odwiedzenia tego rejonu zainspirowały mnie wielkie plakaty na lotnisku Frankfurt Hahn. Jednak marketing jest naprawdę ważny! Długo się zbieraliśmy i w końcu wybraliśmy się. Do Cochem nad Mozelą. Jest to 5-tysięczne malowniczo położone miasteczko. Słynie z charakterystycznej twierdzy (Reichsburg) widocznej z każdego miejsca w mieście oraz idealnych do wędrówek wzgórz z winogronami, miejscami o klimacie śródziemnomorskim (!). W starym mieście wiele jest charakterystycznych dla Niemiec budynków z murem pruskim. My byliśmy też w fabryce i muzeum musztardy. Oczywiście grzechem byłoby nie skosztować wina 🙂
Podsumowując, spacerując po rozległych wzgórzach i patrząc na Mozelę z góry można wspaniale odpocząć. W mieście też, ale nie w wielkie święta, kiedy tylu tu Holendrów i innych turystów.