Bajkał 2013

Dwie Polki nad Bajkałem

Data: 26.07.2013 – 11.08.2013

http://www.travellerspoint.com/member_map.cfm#/map/24098

Trasa: Frankfurt / Poznań – Moskwa – Irkuck – Sludjanka – Arszan – Żemczug – Ułan-Ude – Ust-Barguzin -Płw. Święty Nos – Olchon (Chużyr, Przyl. Choboj) – Zatoka Piaszczysta – Listwianka – Irkuck – Moskwa – Frankfurt / Poznań

Bajkał 2013

Bajkał 2013

Najważniejsze informacje o Jeziorze Bajkał:

– leży w południowo-wschodniej części Syberii

– powierzchnia 31 500 km2, czyli tylko 10 razy mniejsza niż Polska

– długość linii brzegowej: 2000 km (dla porównania, długość linii brzegowej Polski wynosi 788km!)

– szerokość Bajkału 79,5 km, długość 636 km

Przygotowania do podróży

Wszystkim, którzy nie wiedzą, jak spakować się na dwutygodniowy backpacking na Syberię, polecam przejść przez poniższą listę i wziąć ją sobie do serca:

– śpiwór Kompfort 0 (oczywiście zależnie od pory roku, dla zmarzluchów na syberyjskie lato ten jest idealny!), najlepiej Deuter Orbit, to nie jest reklama 🙂

– gazety (max. dwie) – najlepiej jakieś ciekawe- nie są ciężkie, a jakże funkcjonalne: do czytania, siedzenia, jako podkładka do śniadania

– strój kąpielowy – jakże nad Bajkał bez stroju?

– papier toaletowy – produkt niszowy w krajach byłego ZSSR-u, także w hostelach!

– namiot – lekki i szybki do rozłożenia

– jeśli namiot, to i mata samopompująca – zawsze się przyda, aczkolwiek ze znalezieniem noclegu pod dachem nie powinno być problemu

– menażka, sztućce, kubek, palnik i butla z gazem (do kupienia w sklepie sportowym w Irkucku)

– ciepłu polar, minimalna ilość koszulek, t-shirtów, spodni i spodenek

– kurtka chroniąca przed wiatrem

– latarka, najlepiej czołówka

– moskitiera, spray przeciwko owadom  – na szczęście my nie musiałyśmy żadnego z tych używać

– wygodne buty trekkingowe

– linka na pranie

– okulary przeciwsłoneczne, czapka z daszkiem lub kapelusz, krem z dużym filtrem UV

– dobrze wyposażona apteczka

– małe prezenciki dla Sybiraków – my wzięłyśmy kartki z Poznania, które świetnie się sprawdziły

Należy jak najszybciej i jak najdalej odsunąć pomysł z dawaniem Sybirakom zapalniczek! (co jest polecane w starszych, niestety ciągle jedynych dostępnych na rynku przewodnikach). Rozwój w tej części świata jest może wolniejszy, ale nie przesadzajmy – takie rzeczy jak ogień z zapalniczki, woda z kranu i prąd dotarły już do tego regionu.

Przed wyjazdem:

– szczepienie na FSME (przynajmniej 2 dawki). My nie miałbyśmy przyjemności spotkać kleszczy, ale podobno jest ich sporo i warto się zabezpieczyć

– wiza – najłatwiej jest załatwić to przez biura pośredniczące. Należy pamiętać o dopełnieniu obowiązku meldunkowego na miejscu. Taki dokument wystawia większość hoteli i hosteli.

Przydatne linki:

Rozkład jazdy promów:

http://www.vsrp.ru/en/passengers/timetable/

Rozkład jazdy Krugobajkalki:

http://kbzd.transsib.ru/Eng/

Irkuck

W Irkucku, zwanym też bramą do  Morza Syberii (chyba tylko ze względu na małą odległość od Bajkału), spędzamy tylko jeden dzień na załatwienie formalności, kupienie biletów na kolej i butli z gazem. Trzeba przyznać, że Cerkiew Zbawiciela niczego sobie, a i Krasawicy Angary nie można nie zobaczyć. Angara to jedyna rzeka, która wypływa z Bajkału, podczas gdy ok. 380 innych rzek do niego wpływa.

Irkuck - Cerkiew Zbawiciela

Irkuck – Cerkiew Zbawiciela

Wokół Bajkału Krugobajkalką

Z samego rana wyruszamy z Irkucka do Portu Bajkał. Zainteresowanie trasą Kolei Krugobajkalkiej jest naprawdę spore. Tylu turystów, ilu tu spotkałyśmy, już nigdy potem nad Bajkałem nie zobaczyłyśmy. Krugobajkalka to fragment magistrali transsyberyjskiej biegnący wzdłuż południowo-zachodniej części jeziora i liczący ok. 84 km.  Przejechanie tego dystansu zajmuje kilka godzin, ponieważ pociąg zatrzymuje się w ładniejszych miejscach, przewodniczka opowiada, można też pobiwakować nad brzegiem Bajkału.

Bajkał - Kolej Krugobajkalska

Bajkał – Kolej Krugobajkalska

Bajkał - w jakiejś małej osadzie na trasie Krugobajkalki

Bajkał – w jakiejś małej osadzie na trasie Krugobajkalki

Bajkał - widok z okna Krugobajkalki

Bajkał – widok z okna Krugobajkalki

Arszan –  w Dolinie Tunkińskiej wśród Buriatów

To w Arszanie mamy po raz pierwszy styczność z Buriatami, jako że wjeżdżamy na teren Republiki Buriacji. To tutaj wreszcie widzę te twarze i skośne oczy, których oczekiwałam po przyjeździe nad Bajkał. Ludzie są przemili, jednakże wydaje się, jakby się bali wyrażać jakiekolwiek emocje, nie złoszczą się ani nie uśmiechają za bardzo. I tutaj potwierdza się stara zasada: „Poczekaj chwilę, a Rosjanin po kilku minutach rozmowy odda ci swoje serce”. I faktycznie.

Dolina Tunkińska, Arszan

Dolina Tunkińska, Arszan – widok na Tuńkińskie Golce

SONY DSC

Dolina Tunkińska, Arszan – pan Stanisław

Dolina Tunkińska, Arszan

Dolina Tunkińska, Arszan – Emilka

Arszan

Arszan

W Arszanie można zobaczyć wodospady, pojechać do Żemczuga popluskać się w żródłach termalnych o różnej temperaturze, odwiedzić dwa piękne i kolorowe dacany, wybrać się na Pik Liubwi (wejście zajmuje podobno ok. 2,5 godzin).

Dość zabawne jest to, że wiele rzeczy my i mieszkańcy przybajkalskich miejscowości nazywamy tak samo, lecz pod jednym pojęciem kryją się inne wyobrażenia: basen, szlak (u nas jedna dobrze oznakowana trasa – u nich kilkadziesiąt ścieżek i ścieżyczek, z których tylko miejscowi wiedzą, która jest prawidłowa), toaleta (u nas sedes – u nich dziura w drewnianej podłodze), filet z ryby (u nas ryba w kształcie kostki bez ości, czasami w panierce – u nich pokrojona w cieniutkie paseczki prawie surowa ryba!) 🙂 Pytając o drogę, zawsze należy pomnożyć czas przejścia przynajmniej przez 3, i tak np.: Rosjanin mówi, że niedaleko już do Bajkału, minut 10 – na polski: idąc szybkim tempem, droga zajmie nam przynajmniej pół godziny.

Do Ułan-Ude Koleją Transsyberyjską

Z uwagi na czas, który ograniczany jest przez podłą instytucję, jaką jest praca (!) w Kolei Transsyberyjskiej spędzany niecałe 6h – ze Sludjanki do Ułan-Ude. Uwielbiam to! Te czyste pościele, ten klimat, brak prywatności i jednocześnie ta rodzinność, i ten mały zamknięty w jednym przedziale świat: nagle ludzie nie są sobie obcy, jedzą, śpią i funkcjonują jak w małym mieszkanku.

W Ułan-Ude oczywiście must see jest gigantyczna 10-metrowa głowa Lenina, który według jednego z przewodników ma mongolskie rysy (?)

Ułan-Ude, Głowa Lenina

Ułan-Ude, Głowa Lenina

Ułan-Ude – stolica Rep. Buriacji to miasto dużo bardziej zadbane i kolorowe niż Irkuck. Wybrałyśmy się nawet do kina na Smurfiki, oczywiście ze Smurfietą w roli głównej.

Ust-Barguzin

Ust-Barguzin

Ust-Barguzin

W drodze na Święty Nos

W drodze na Święty Nos

Droga na Święty Nos (tzw. szyja) to naprawdę ok. 20 km piachów i ciężko przez nie przebrnąć. Wytrwałość zostanie wynagrodzona cudownymi widokami.

Bajkał, mewy

Bajkał, mewy

Olchon

Z Ust-Barguzina przeprawiamy się promem na drugą stronę Bajkału, na wyspę Olchon i naszym oczom ukazuje się najbardziej turystyczna miejscowość nad Bajkałem (nalezy pamiętać, że i tu określenie „turystyczna” ma trochę inny wymiar niż w Europie”). Jesteśmy oczarowane!

Olchon słynie ze swojej silnie rozwiniętej kultury szamanizmu i według tej zasady na Skałę Szamankę nie wolno wchodzić kobietom, gdyż grozi to bezpłodnością.

Bajkał, Olchon - Skała Szamanka

Bajkał, Olchon – Skała Szamanka

Bajkał, Olchon

Bajkał, Olchon

Olchon to piękne stepowe krajobrazy. Lata na tej wyspie są bardzo suche, a zimą śniegu podobno też jest niewiele.

Przylądek Choboj

Jest to najdalej wysunięty na północ fragment wyspy, położony ok. 40 km od Chużyru. Przy dobrej pogodzie można stąd zobaczyć Święty Nos i Wyspy Uszkanie. Droga na Choboj jest… wyboista i dziurawa to mało powiedziane, ale obfitująca w liczne przygody, kurz, atrakcje i skoki adrenaliny ze względu na prędkość jazdy i głębokość dziur! Wykupujemy ekskursję i ładujemy się do UAZ-a z grupą Rosjan.

Olchon, W drodze na Choboj

Olchon, W drodze na Choboj

My zwiedzamy… a przewodnik wycieczki i kierowca w jednym gotuje dla nas obiad:

Olchon, Przylądek Choboj

Olchon, Przylądek Choboj

I już jest! Pyszna zupa z mięskiem! Ale żeby ekskursja się udała, to trzeba za to wypić. I dobrym duchom też się trochę tego dobrego należy, więc łyk dla nas, pokropienie ziemi dla duchów, łyk dla nas i reszta dla duchów. Jedzcie duchy, jedzcie! A raczej pijcie, pijcie!

Bajkał - Przyl. Choboj

Bajkał – Przyl. Choboj

Zatoka Piaszczysta

Wyjazd powoli dobiega końca, a tu robi się coraz ciekawiej, coraz bardziej wczuwamy się w kulturę, obyczaje, obrzędy, warunki… i jeszcze tyle pięknych miejsc do zobaczenia!

Dopływamy promem z Olchonu do Zatoki Piaszczystej. Nic dziwnego, że ekipa rowerowa z Warszawy obrała ten sam cel. Opłacało się. Zatoka Piaszczysta to miejsce, do którego można dotrzeć tylko droga wodną. Można tu zaznać błogiego uczucia spokoju, rozkoszować się widokami, dziką przyrodą i piaszczystymi plażami. Jest tu tylko jeden sklepo-bar, więc warto zabrać ze sobą coś do jedzenia (powiedziała Basia, która sama tego nie zrobiła).

Trafiła nam się supermiejscówka na namiot w lesie tuż nad Bajkałem wśród innych rosyjskich wczasowiczów. Wkrótce i Warszawiacy znaleźli to fajne miejsce. Wieczorem posiedzieliśmy przy ognisku delektując się pysznym dżemem wiśniowo-jagodowym (!) Mmm! W tym miejscu jeszcze raz serdecznie pozdrawiam mamę Alberta, dzięki której mogłyśmy się zajadać tą pysznością! Aż wstyd przyznać, ale po jednej kolacji i jednym śniadaniu słoiczek był pusty 😦 Jeden plus – Albert miał lżejszy bagaż 🙂

Zatoka Piaszczysta - kroczące sosny. Tup tup tup

Zatoka Piaszczysta – kroczące sosny. Tup tup tup

W Zatoce Piaszczystej liczba słonecznych dni jest porównywalna z wybrzeżem północnego Krymu! Słynie z tzw. „kroczących sosen”, którym woda i wiatr odsłoniły korzenie. Niekiedy są one odsłonięte na wysokość ponad 1,5 metra.

Z Piaszczystej idziemy na spacer do Zatoki Babuszka.

Bajkał - Zatoka Babuszka

Bajkał – Zatoka Babuszka

Czy mogłyśmy sobie wymarzyć lepsze zakończenie naszej bajkalsko-syberyjskiej wyprawy niż kąpiel w prawdziwej polowej bani? Kamienie podgrzewają się na ognisku już 4 godziny. Ściemnia się. Bania gotowa. Jesteśmy zaproszone. Gorące kamienie w środek tej budki, wchodzi 6 dorosłych i dwójka dzieci. Zamykamy szczelnie, by nic a nic gorącej pary nie uciekło. Dzieciaki mówią wprawdzie na początku, że im niedobrze, że słabo od tego gorąca, ale prawdziwy Rosjanin nie narzeka. Na pytanie mamy „Ty Russkij ili niet?” dziecku robi się głupio i już nie narzeka, a co lepsze zaczyna mu się naprawdę podobać. Taki seans saunowy (baniowy) obfituje w liczne okrzyki „O jak fajnie!”, „O jak przyjemnie!” „Kлассно!”, po czym otwieramy banię i czym prędzej (piszcząc i krzycząc) wskakujemy do zimnego Bajkału.

Och, Kлассно, chciałoby się powiedzieć.

Tę procedurę potwarzamy ok. 5 razy, po czym stajemy przy ognisku i grzejemy się, rozmawiając i popijając tym, co jest do picia i zapijając tym, co jest do jedzenia.

Bajkał - bania polowa

Bajkał – bania polowa

С лёгким пaром! 😀

Więcej zdjęć? Tutaj

4 Komentarze

4 thoughts on “Bajkał 2013

  1. leo

    A sprawdzimy, sprawdzimy

  2. zazdroszcze wyprawy! Bajkał to jedno z moich marzeń turystycznych 🙂

  3. kin

    pyszna zupa z mięskiem:D…

  4. fran

    jestem ciekawa zawartości apteczki 🙂

Dodaj komentarz

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.